Załamanie światła cz. 5
W taki sposób w miarę powiększania się kąta padania, odbicie od wody zbliża się do odbicia prostopadłego od rtęci i przewyższa je wreszcie; lecz przy żadnym, największym nawet kącie padania, jeżeli tylko promień pada z powietrza, odbicie od wody, ani od rtęci, ani od żadnego innego ciała nie jest całkowitym.
A jednak całkowite odbicie występować może. Aby później zrozumiałem było zastosowanie go w pryzmacie Nikol’a, należy teraz wyjaśnić, kiedy ono zachodzić może. W tym celu muszę tu zapoznać panów z zasadą, której ulegają wszystkie zjawiska optyczne, mianowicie z zasadą odwracalności. Gdy na przykład, przy załamaniu promień w kierunku ukośnym przychodzi z powietrza do wody, zbliża się ku prostopadłej; lecz jeżeli przechodzi z wody do powietrza, wówczas oddala się od prostopadłej, dąży po drodze wprost odwrotnej. Jeżeli mEn oznacza drogę promienia przy przejściu z powietrza do wody, w takim razie nEm będzie jego drogą przy przejściu z wody do powietrza. Spróbujmy skorzystać z tej zasady cokolwiek ogólniej. Przypuśćmy, że światło pada w kierunku nie mE a,m m’E, lecz tak bliskim do 6’73, jak tylko to jest możebne, tak że przed wejściem do wody dotyka jej powierzchni. Po załamaniu przyjmuje kierunek En”. W odwrotnym przypadku, światło po wyjściu z n”, skoro padnie w E, po przejściu w powietrze dotykać będzie powierzchni wody.