Załamywanie się światła

Posługując się kartką papieru jako ekranem, świeczką płonącą i zwierciadłem wklęsłem, postarajmy się odtworzyć szereg obrazów rzeczywistych i odwróconych; nadto, spoglądając w zwierciadło w przypadku ostatnim zauważymy obraz pozorny.

Z łatwością też uzyskamy odwrócony, zmniejszony i rzeczywisty obraz jakiegoś budynku lub drzewa.

Jeżeli w zaciemnionym pokoju padnie wiązka światła ukośnie na powierzchnię wody w szklanym naczyniu, to zauważymy, że pewna część wiązki odbije się od wody, przeważająca jednak reszta przenika w głąb, załamując się przy tym, tj. zmieniając nagle kierunek swego biegu na bardziej stromy.

Takie załamywanie się światła spostrzegamy zawsze, ilekroć światło przechłodzi z jednego przezroczystego środowiska w inne, również przezroczyste; więc np. z powietrza do wody, z powietrza do szkła, z wody do szkła itp.

Nazwijmy, jak dawniej, kątem padania kąt między promieniem padającym a prostopadłą, wystawioną w punkcie padania do płaszczyzny, oddzielającej obydwa środowiska. Kąt między promieniem załamanym a przedłużoną prostopadłą nazywamy kątem załamania.