Szybkość światła cz. 1

W roku 1670 optyka zawdzięcza astronomii nowy krok naprzód. W tym roku uczony duńczyk Oław Rnemer robił spostrzeżenia w obserwatorium Paryskiem nad zaćmieniami księżyców Jowisza. Planeta ta, odległa o 475,693,000 mil angielskich od słońca, posiada 5 księżyców; ciekawym dla nas jest tylko jeden z nich, najbliższy planety. Roemer obserwował ten księżyc; widział, że się obraca dokoła planety i wchodzi w cień Jowisza, znikając jak zgaszone raptownie światło; następnie widział jego wynurzanie się z drugiego brzegu cienia, jak gdyby lampę raptownie zapaloną. Księżyc służył jako światło sygnałowe dla astronoma, co mu dozwoliło dokładnie oznaczyć okres jego obrotu. Znaleziony przeciąg czasu pomiędzy dwiema kolejnymi chwilami pojawiania się tego światła księżycowego wynosił 42 godziny, 28 minut, 35 sekund.

Pomiar ten był tak dokładny, iż skoro oznaczoną została chwila, w której księżyc wynurzył się z cienia, można było również oznaczyć chwilę, kiedy ukaże się on po raz setny. Istotnie, chwila ta nastąpi po 100 razy wziętych 42 godzinach, 28 minutach i 35 sekundach po dostrzeżeniu pierwszym. Pierwsze spostrzeżenia Roemera dokonane zostały w tym czasie, gdy ziemia znajdowała się w miejscu swej orbity najbliższym Jowisza.