Prostoliniowe rozchodzenie się światła cz. 3
Przesuńmy wskazówkę; wraz z nią przekręca się zwierciadełko, i po obu stronach wskazówki można widzieć promień padający i odbity, widzialne dzięki obecności kurzu w pokoju, bezpośrednie dostrzeżenie dwu kątów pomiędzy wskazówkę i obu promieniami przekonuje o ich równości; przyjrzawszy się podzielonemu łukowi, widzimy, że łuk od 5 do m równa się dokładnie łukowi od 5 do n. Całkowite prawo odbicia głosi, nie tylko, że kąt padania równa się kątowi odbicia, lecz prócz tego jeszcze, że promień padający i odbity leżą zawsze w jednej płaszczyźnie, prostopadłej do powierzchni odbijającej.
Prosty ten przyrząd pozwala nam wyjaśnić inne jeszcze prawo wielkiej doniosłości praktycznej, mianowicie, że przy obrocie zwierciadła prędkość kątowa wiązki odbitej jest dwa razy większa, aniżeli odbijającego zwierciadła. Proste doświadczenie objaśni to najzupełniej. Łuk przyrządu jest podzielony na dziesięć równych części; gdy promień padający i wskazówka dotykają podziałki, promień padający, zarówno jak i odbity, biegną poziomo. Skoro przesuniemy wskazówkę zwierciadła ku podziałce 1, promień odbity przetnie łuk przy 2; przesuńmy wskazówkę ku 2, łuk zostanie przecięty przy 4; przesuńmy wskazówkę ku 3, łuk zostanie przecięty przy 6; przesuńmy wskazówkę ku 4, łuk będzie przecięty przez promień odbity przy 8, przesuńmy wreszcie wskazówkę ku 5, a łuk zostanie przecięty przy 10. Za każdym razem promień odbity przesuwa się o kąt dwa razy większy, aniżeli zwierciadło.